Rzemiosło, choć pozostaje na marginesie wspóczesnego rynku, zdaje się mieć do spełnienia niezwykłą powinność kulturową. W świecie unifikujących się produktów potencjał ludzi i firm, wytwarzających rzeczy „na zamówienie”, jest wartością nie do przecenienia. Większość z nas, dzisiejszych odbiorców, niesłychanie rzadko doświadcza sytuacji, w której może realnie formułować swoje potrzeby czy określać jakiego produktu oczekuje. Najczęściej musi dopasować się do gotowego, sformatowanego statystycznie towaru jako jego nabywca/konsument. Mechanizm ten pozbawia nas własnej woli, redukując kulturę uczestnictwa. Relacja rzemieślnik-odbiorca jest radykalnie odmienna, zakłada konieczność porozumienia się, od obu stron wymaga kompetencji komunikacyjnych, ćwiczy dialog i kreatywność. Innymi słowy – jest kulturotwórcza.


KIEDYŚ

DZISIAJ: RZEMIEŚLNICY MÓWIĄ